Dodatkowo wymieniałybyśmy się pomysłami i różnymi zestawami ćwiczeń :) Z doświadczenia wiem, że inaczej wygląda rozciąganie w jodze, tańcu, fitnessie czy sztukach walki, więc technik ćwiczeń jest całe mnóstwo i każda z nas znalazłaby coś dla siebie.
Reasumując, wyzwanie szpagatowe wyglądałoby mniej więcej tak:
1. Cel - określony typ szpagatu / zwiększenie kąta rozwarcia / nauka szpagatu z wyskoku, itp.2. Czas - 8 tygodni.
3. Własne inspiracje i motywacje.
4. Stan obecny.
5. Plan działania rozpisany na dni lub tygodnie.
Co o tym myślicie?
ja jestem za, ale nie mam pojęcia, jak miałabym kontrolować postępy? :D muszę to rozkminić i jeszcze napiszę :))
OdpowiedzUsuńmy mierzyliśmy sobie szpagaty normalnie centymetrem -- miarką :) po prostu musicie sobie zaznaczyć jakiś punkt gdzie zawsze spoczywa noga zakroczna - najlepiej ściana. mijesce nogi wykrocznej zaznaczone na podłodze i z czasem można robić kolejne kreski (lub naklejki) porównujące postępy tak jak w przypadku miary ze wzrostem dla dziaciaków :)
OdpowiedzUsuńo łał, to faktycznie jest świetny pomysł! :D
UsuńNo to jeden z problemów rozwiązany :) Teraz trzeba tylko znaleźć kilka zestawów przykładowych ćwiczeń i można zaczynać :D
OdpowiedzUsuńJa też się na to piszę! :)
OdpowiedzUsuń